sobota, 24 maja 2014

Czy świat istnieje w umyśle?

W XVIII wieku żył pewien anglikański biskup irlandzkiego pochodzenia, nazwiskiem George Berkeley (1685-1753). Ten erudyta, który za cel postawił sobie zwalczanie ateizmu, studiował dzieła Kartezjusza, Hobbesa, Boyle’a, Locke’a, Malebranche’a oraz Newtona i starając się dociec natury rzeczywistości, powołał do życia filozofię nazywaną immaterializmem. Jego poglądy wzburzyły współczesnych mu ludzi i nie sposób było przejść obok nich obojętnie. Niepokój budziło przeświadczenie Berkeley’a, że nie istnieje materia, a przedmioty „materialne” to tak naprawdę idee obecne w umyśle. Przy pierwszym zetknięciu z tą myślą zastanawiamy się czy można uwierzyć w coś tak na pozór absurdalnego i kłócącego się ze zdrowym rozsądkiem? W końcu jesteśmy przekonani, że świat, który nas otacza, jest materialny… ale co to właściwie znaczy? Materię definiujemy jako substancję rozciągłą, stałą, ruchomą, niezdolną do myślenia. W przeciwieństwie do materii umysł jest nierozciągły przestrzennie, aktywny, zdolny do myślenia itd. Zwykle za oczywiste uważamy, że istnienie rzeczy materialnych ma charakter absolutny, niezależny od jakiegokolwiek umysłu. Zdaniem biskupa Berkeleya jest to jednak przesąd, błąd, w który popadamy przyjmując za oczywiste coś, co wcale oczywiste nie jest :).

Zobaczmy, jak Berkeley uzasadniał swoje twierdzenia.
Wyobraźmy sobie, że bierzemy do ręki jakiś owoc, na przykład wiśnię. Widzimy ją, czujemy, smakujemy. Jest to rzecz jak najbardziej rzeczywista. Ale czy zastanawialiśmy się kiedykolwiek, na czym polega istnienie wiśni? Czy wiśnia jest czymś więcej niż wrażeniem miękkości, wilgotności, czerwoności, cierpkości? Berkeley odkrywa coś najbardziej elementarnego w naszym doświadczeniu – mianowicie, że przedmioty uważane za materialne niczym tak naprawdę nie różnią się od wrażeń zmysłowych. Usuńmy wrażenia miękkości, wilgotności, czerwoności, cierpkości, a nic nie pozostanie z wiśni – twierdził filozof. Stąd wniosek, że istnienie przedmiotów zmysłowych polega jedynie na tym, że są postrzegane. A jeśli są postrzegane, to ich istnienie jest niemożliwe bez postrzegającego ich umysłu. Są to więc idee, które istnieją w umyśle. Podstawą filozofii Berkeleya jest twierdzenie, że nie istnieją jakiekolwiek rzeczy, które ani nie postrzegają, ani nie są postrzegane. Nie może istnieć ani ciepło i zimno bez umysłu, który je odczuwa; nie może istnieć żaden obraz, żadna barwa czy światło bez umysłu, który je widzi; nie może istnieć żaden dźwięk bez umysłu, który go usłyszy; nie może istnieć żaden kształt ani cokolwiek co posiada rozciągłość przestrzenną bez umysłu, który percypuje za sprawą dotyku oraz wzroku. W związku z powyższym jest naturalne, że nie możemy wyobrazić sobie jakichkolwiek przedmiotów, których nie byłoby w umyśle. Jeśli nawet zamkniemy oczy i wyobrazimy sobie samotne drzewo rosnące na wzgórzu i przez nikogo nieoglądane, to przecież my sami je sobie wyobrażamy, ono istnieje już w nas. Sama natura zaś, to nic innego, jak „widzialne ciągi skutków lub wrażeń zmysłowych wyrytych w naszych umysłach według pewnych stałych i ogólnych praw”. Prawa przyrody to prawa rządzące ideami zawartymi w umysłach, nie zaś prawa rządzące jakąś abstrakcyjną, nieznaną nikomu materią.

Myliłby się jednak ktoś, kto twierdziłby, że Berkeley nie wierzy w rzeczywistość świata, że każe nam traktować przyrodę i nasze własne ciała, jakby ich faktycznie nie było. Świat istnieje rzeczywiście, ale jego natura nie ma charakteru materialnego, lecz psychiczny. Po prostu świat istnieje, ponieważ postrzega go jakiś umysł. W systemie Berkeleya istnieją tylko następujące byty: duchy, Bóg oraz idee. O duchach dowiadujemy się z faktu, iż postrzegane przez nas kombinacje idei wskazują na istnienie odrębnych istot zdolnych do działania, które są do nas podobne. Immaterializm Berkeley’a nie zakłada więc, że inni ludzie są tylko wytworami naszej wyobraźni.
Ktoś sceptycznie nastawiony do poglądu, że rzeczy zmysłowe istnieją tylko o tyle, o ile są postrzegane, mógłby powiedzieć: no dobrze, rozumiem, że jeśli patrzę teraz na monitor i czytam tę dziwną notkę na blogu, to znaczy, że ten monitor istnieje, bo jest obecny w moim umyśle. Ale co, jeśli wyjdę z pokoju i nikt już nie będzie patrzeć na ekran? Czy przestanie on istnieć?
Jak pisałem na początku, Berkeley zwalczał ateizm. Skłoniło go do tego nie tylko objawienie chrześcijańskie, ale też spekulacje rozumowe. I rzeczywiście, jego system zawiera piękną, a przy tym niezwykłą w całej historii filozofii, obronę idei Boga. Otóż, skoro widzę, że przedmioty zmysłowe nie mogą istnieć inaczej jak w umyśle (jak wspomniany wyżej monitor komputera); skoro z doświadczenia wnoszę, że przedmioty zmysłowe nie zależą od mojej woli (wiem, że istnienie monitora nie jest zależne ode mnie w tym znaczeniu, że samą wolą nie mogą go usunąć i jeśli wyjdę z pokoju i do niego wrócę, monitor pozostanie na swoim miejscu); i skoro wiem również, że istnienie idei nie polega na tym, że są postrzegane wyłącznie przeze mnie, muszę założyć, że ich byt polega na obecności w umyśle, ale niekoniecznie tylko w moim umyśle. Musi zatem być jakiś inny umysł, w którym rzeczy istnieją, który widzi je zawsze, gdy ja ich nie oglądam. Berkeley uważał, że równie pewne jak "istnienie świata rzeczywistego jest to, że istnieje nieskończony wszechobecny Duch, który obejmuje świat i jest jego podporą”. Więc nie obawiajcie się, że kiedy zmęczeni kładziecie się spać i zapadacie w sen, świat wokół was przestaje istnieć. Świat ciągle trwa, bo jest stale oglądany przez doskonały umysł Boga. Niesamowity ten dowód na istnienie Boga, daje nam zarazem poczucie jego bliskości. Tę ujmującą wizję rzeczywistości streszcza następujący wiersz:
Raz pewien człek młody rzekł: Bóg
Za dziwne uznać by mógł,
Że drzewo przed nami,
Istnieje latami,
Choć nikt nie przygląda się mu.

Mój panie!
To raczej twój bunt
Za dziwny uznać by mógł,
Bo drzewo przed nami
Stać będzie latami,
Gdyż patrzę nań ja.
Pański Bóg. 
 
BIBLIOGRAFIA:
  • George Berkeley, Trzy dialogi między Hylasem i Filonousem, Warszawa 2009
  • Diane Collinson, Pięćdziesięciu wielkich filozofów, Poznań 1999
Zobacz też: duchy mówią


niedziela, 4 maja 2014

Dowody nieśmiertelności duszy




Truizmem jest stwierdzenie, że empiryczne dowody nieśmiertelności duszy znajdują się w centrum zainteresowania spirytystów. Jednakże nie jest oczywiste, że temat dowodzenia dalszego życia po śmierci jest szerszy, a odwołanie do doświadczenia to tylko jeden z jego elementów. Oczywiście świadectwo empiryczne jest w naszym racjonalnym, trzeźwym świecie najbardziej pożądane i daje największą pewność, ale na ten temat można spojrzeć także z innego punktu widzenia.

Łucjan Emil Böttcher (1872-1937), polski matematyk i badacz zjawisk parapsychicznych, którego książkę Problemat życia pozagrobowego niedawno wznowiło wydawnictwo Rivail, wyróżnił cztery grupy dowodów nieśmiertelności umysłu ludzkiego:


* Dowody moralne
* Dowody psychologiczne
* Dowody metafizyczne
* Dowody empiryczne

Poniżej krótko je scharakteryzuję w oparciu o tę pracę, do której zresztą odsyłam po dalsze szczegóły.


Dowody moralne: opierają się na założeniu, że nasze prawa i wymogi etyczne mają wartość o tyle, o ile uznamy umysł ludzki za nieśmiertelny. Zdaniem niemieckiego filozofa Immanuela Kanta, zupełna zgodność woli z moralnym prawem jest doskonałością. Żadna rozumna istota żyjąca w świecie zmysłowym nie jest zdolna jej osiągnąć w jakimkolwiek momencie swego istnienia. Skoro jednak ta zgodność jest wymagana, może do niej prowadzić tylko nasz niekończący się postęp. Według filozofa jest rzeczą konieczną, „według zasad czystego rozumu praktycznego (…) uznać taki praktyczny postęp za realny przedmiot naszej woli”. Oczywiście nieskończony postęp możliwy jest tylko pod warunkiem, że istnienie i osobowość tej samej rozumnej istoty także trwa w nieskończoność. Stąd płynie wniosek, że dobro najwyższe jest możliwe tylko pod warunkiem nieśmiertelności duszy - dla rozumnej, ale nieograniczonej istoty, jest możliwy tylko wieczny postęp, od niższych do wyższych stopni moralnej doskonałości.

Bottcher zauważa, że podstawę kulturalnej pracy człowieka stanowi poziom etyczny jego rozwoju. Rozwój ten wymaga tyle pracy, że życie jednostki jest zbyt krótkie, aby pracę tę wyczerpać. Stąd rodzi się przeświadczenie, że obecne życie jest tylko epizodem w życiu człowieka; że istnieje trwała organizacja umysłowa, która traktuje ciało jako narzędzie swojej pracy i korzysta z niego aż do momentu, gdy stanie się ono niezdolne do wykonywania swych zadań (śmierć biologiczna). A potem… ta sama organizacja umysłowa prowadzi dalej swą pracę rozwojową, być może w następnych wcieleniach.


Dowody psychologiczne: Dowody psychologiczne opierają się na przeświadczeniu, że przez ciąg aktów życia umysłowego człowieka przewija się utajone poczucie osobistej nieśmiertelności.

Ludzie nie zadowalają się tak jak inne istoty zamieszkujące ziemię, samym tylko życiem doczesnym. Wiara w nieśmiertelność jest powszechna nie tylko w wymiarze geograficznym (znajdujemy ją u wszystkich ludów). Odnajdujemy ją również na przestrzeni całej historii rodzaju ludzkiego. Sceptycy uważają, że wiara ta jest przesądem, ale nie jest łatwo wykazać genezę tego przesądu. Najprościej przyjąć, że istnieje realna podstawa tej wiary.

Argumentem za nieśmiertelnością jest tu również obecność w umyśle samej idei nieskończoności i wieczności, a także dążność  człowieka do celów nieskończonych, wiecznych, przewyższających zakres życia doczesnego. Tylko w istocie rzeczywiście nieskończonej może powstać idea nieskończoności, wieczności. Z ilości skończonych, z wielkości ograniczonych, powstają zawsze ilości skończone, wielkości ograniczone. Jeśli więc umysł ma zawsze do czynienia z ilościami skończonymi, a mimo to wznosi się do idei nieskończoności w przestrzeni i wieczności w czasie, to umiejętność ta dowodzi jego psychologicznej rzeczywistej nieskończoności.

Wnioski te uzupełnia przypuszczenie, że gdyby nasza umysłowość nie opierała się na stałych, odwiecznych zasadach, nigdy nie wytworzyłaby poglądu o stałości praw przyrody. Niestałość organizacji umysłowej pociągnęłaby za sobą niestałość interpretacji naszych postrzeżeń w świecie zmysłowym.


Dowody metafizyczne: opierają się na pewności, że ze stanowiska umysłowości w świecie obiektywnym można argumentować za jej niezniszczalnością. Gdyby ktoś chciał dowieść tą drogą, że dusza jest nieśmiertelna, musiałby odwołać się do wiedzy o jej istocie i stosunku do świata fizycznego. Przedmiotem rozumowania byłby tu pierwiastek kierujący życiem umysłowym i fizjologicznym zarówno człowieka, jak i innych istot żywych.


Dowody empiryczne: oczywiście dowodem empirycznym byłoby każde potwierdzenie dostrzegalnego empirycznie związku między naszym życiem doczesnym a zaświatami zamieszkiwanymi przez osoby, które już od nas odeszły. Zdaniem Böttchera  drogą czysto formalną, opierającą się tylko na logicznym rozumowaniu, nie potrafimy otrzymać odpowiedzi na pytanie czy zmarli i żywi kontaktują się ze sobą. Pozostaje więc analiza zdarzeń z naszego życia, które by na to wskazywały. To ostatnie mieści się już ściśle w ramach spirytyzmu.

sobota, 3 maja 2014

Spirytysta w podróży

Przekaz otrzymany od dr. Andre Luiza przez medium Waldo Vieirę


Dokądkolwiek się udajesz, szerz dobro i nadzieję wobec każdego, z kim dzielisz swą podróż.

Prawdziwy spirytysta nigdy nie traci okazji do bycia dobrym.

Z życzliwością traktuj wszystkich, na których trafisz po drodze.

Cechy naszej wiary ujawniają się w każdym działaniu.

Oczywiście pomóż zająć najlepsze miejsce w pojeździe osobom, które tego potrzebują.

Jeden prosty gest określa [całą] sytuację.

Nie zapominaj o wyznaczonych sobie celach i zachowaj ostrożność w przewidywaniu ich powodzenia bądź pecha w podróży. 

Przewidywanie to oznaka czujności.

Okaż pogodę ducha twoim bliskim, z którymi zwykle podróżujesz, smutek zastąp optymizmem.

Nie podważaj [niczyjego] zaufania.

Optymizm rozsiewa pokój i życzliwość.

Ze względu na twoich towarzyszy podróży, zadbaj dobrze o wszystkie prośby, listy i wiadomości, które ci powierzono.

Wiedz, że przyjacielska wymiana zdań znosi izolację.

Nie zapomnij o szacunku, uprzejmości i serdeczności, które powinieneś okazać wszystkim pracownikom napotkanym w środkach komunikacji, w hotelach, biurach i miejscach publicznych.

Zapamiętaj, że pozostawiamy za sobą ślady w każdym miejscu, które odwiedzamy.

Źródło: Book Conduta Espírita by Andre Luiz (Spirit) through the medium Waldo Vieira, Chapter 7, 1960, FEB.

"The Spiritist Magazine" 

===
zobacz też: